czy to tak naprawdę bywa?
czy też malarz z Bożej łaski
pomalował osła w paski?

grudnia 31, 2011

goodbye 2011, welcome 2012!

Jest Sylwester. Żegnam rok 2011, który był dla mnie krótko mówiąc - zajebisty. Z otwartymi rękoma (starając się ukryć niepewność) witam rok 2012. Z łatwością mogę stwierdzić, że przede mną dużo zmian, nowości, przyjemności, jak i pracy. Jako pierwsza w kolejności jest studniówka, w dalszym ciągu przygotowania do matury. Potem wakacje, w które mam zamiar popracować, ale i zregenerować siły, by mieć dużo zapału i chęci na studiowanie. Co się z tym wiąże? Opuszczenie gniazdka spod skrzydeł mamusi i zamieszkanie z.. to się jeszcze okaże, na pewno z moim M. To również będzie dla nas mały sprawdzian, gdyż dopiero mieszkając razem poznaje się wszystkie swoje wady i zalety (całe szczęście, że mieliśmy już okazje pomieszkiwać razem w okresie wakacyjnym). Ponadto w tym roku będziemy ze sobą równe 3 lata!

Wierzę, że wszystko będzie dobrze.
Wam również tego życzę!
HAPPY NEW YEAR, tygryski.

A teraz kilka zdjęć, zrobionych przez panną Ajkę! Dziękuję! Na początek dobra moja twarz. :)








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz