Well, well, i'm come back! Śmiało mogę stwierdzić, że te wakacje były jednymi z najlepszych w moim życiu. Ba! Były najlepsze. Chyba nigdy nie najadłam się takiej ilości waty cukrowej, co tego lata! Spacery zwieńczone czekoladą mrożoną, bądź deserem lodowym (koniecznie dla dzieci!), spontaniczne i nie tylko pływanie w jeziorze, wrzucanie się z pomostu, wszystko to wpłynęło na mój nastrój. Czuję się ogromną szczęściarą mając u boku takiego faceta. Tyle wspólnie spędzonych chwil zbliżyło nas do siebie jeszcze bardziej. Oczywiście nie obyło się bez wpadek, typu mojego oka przypalonego papierosem czy Maćka telefonu nurkującego w jeziorze (przepraszam). Całe szczęście wszystko zakończyło się pomyślnie, bo i ja blizny nie mam, a i telefon działa. Cieszę się, że i tych wakacji odwiedziliśmy Mrągowo. Zamierzamy przyjeżdżać tam co roku, gdyż oboje czujemy się tam świetnie, a samo miasteczko jest pełne uroku i magii. Dzięki Niemu wydaje mi się jeszcze wspanialsze.
Zdjęć dużo, trochę przebrałam. Tak więc jest co oglądać!
PS. W następnej notce dalsza część! :)
Czasem się uda, ale raczej niezbyt często :p jesteś strasznie pozytywną osobą, fajnie tak :D
OdpowiedzUsuń