czy to tak naprawdę bywa?
czy też malarz z Bożej łaski
pomalował osła w paski?

listopada 01, 2010

The first few steps.

Stąpam po cienkiej warstwie emocjonalnej,
gdzie na pograniczu uczuć w nieładzie i dysharmonii
w ręku trzymam kieliszek
zapijając nawarzone litry wspomnień.

Powolutku zaczynam rozgryzać mechanikę bloga. Jak go skonstruować, by wyglądał w miarę przejrzyście i estetycznie. Nieco się gubię, ale na wszystko przyjdzie czas. Aktualnie siedzę z włosami związanymi w kok, z boku stoi zimna herbata z melisą, której i tak nie wypiję. Na stole leży stos kartek, książek, repetytoriów, a także podręcznik od matematyki, który podświadomie mnie woła. Otóż najbliższe 4 dni naprawdę są ciężkie, jeżeli chodzi o edukację, a raczej sprawdzanie wiedzy. Mam nadzieję, że uda mi się wszystko poukładać w zwarty szyk i doczekam miłej soboty. Póki co postanowiłam, że z fotobloga przeskoczę tutaj. Tam będę umieszczała większość zdjęć, a tutaj nieliczne przemyślenia. Jestem świadoma tego, że z blogiem będzie jak z moim pamiętnikiem- raz na jakiś czas tu zajrzę i coś napiszę. Ważne, by nie miało to wglądu na ogół osób, nie potrzebuje waszych opini na temat mojego życia. Miło jednak mieć swoje malutkie miejsce, gdzie można wypisać co się chce, bez znacznych konsekwencji, a fotoblog miejscem na takie coś odpowiednim nie jest - chyba, że nałożę hasło. Musiałabym jednak opłacić wersję pro, a to mi jakoś do życia potrzebne nie jest. Zatem zostały mi ostatnie chwile przerwy i uciekam do nauki.

Dzisiaj byłam z mamą na cmentarzu. Nie przepadam za tym miejscem, rzadko kiedy tam bywam. Jak ostatnim razem zajechałam tam, było o wiele, wiele mniej grobów, a teraz? To straszne, jak życie szybko przemija. Niedawno widziałam te same twarze ganiające się po dworzu, tańczące w zespole dziecięcym, a teraz wszystkich pochłania szara rzeczywistość. Tak, to jest przykre.

Nie chcę aż tak narzekać na moje życie, gdyż nie jest ono wcale takie smutne. Mam wokół siebie grono cudownych osób, które wyraźnie dodaje barw każdym minionym chwilom, wspaniale wspominanych. Dziękuję kochani, że jesteście.
Dziękuję, że mogę to grono powiększać, jednocześnie szeroko się uśmiechając.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz