czy to tak naprawdę bywa?
czy też malarz z Bożej łaski
pomalował osła w paski?

września 28, 2011

take over the world

Mam wrażenie, że coraz mniej osób traktuje mnie poważnie.
W życiu pragnę osiągnąć sukces. Wiem, że konkurencja rośnie w siłę, ale z pewnością chociaż część tego co siedzi mi w mojej głowie, zamierzam spełnić. To nie będzie łatwe. Nigdy z niczym nie było łatwo, a ja jestem na to gotowa. :)
Wasza przyszła kobieta panująca nad światem!

a teraz trochę staroci




września 25, 2011

i'm not

Nawet nie wiem co napisać. Chyba nawet nie chcę nic pisać.
Nie chcę nic.
Samej siebie szczególnie.
























nieco poprawić mój wygląd (który trudno ulepszyć..)
chcieli: Gumiś i Mufaj.
Thanks you.

września 19, 2011

KOBIETA NA KRAŃCU ŚWIATA!

Zastanawiam się nad tym blogiem, jak go urozmaicić, co zrobić by nie był tak nudny. Oczywiście utworzyłam go w roli pewnego rodzaju pamiętnika, dostępnego dla ogółu, gdzie dodaję więcej zdjęć niż na innych portalach, jednak samą mnie przyprawia on o mdłości. Jest do bólu nudny! W końcu ileż można oglądać mój ryj. Na pewno nie pójdę za szerzącą się modą tworzenia blogów, gdzie eksponuje się swoje aktualne kreacje (co nie oznacza, że nie lubię takich blogów; nie lubię ich masowej produkcji, ale są takie które przyciągają i z przyjemnością na nie się patrzy) oraz aktualną modę, którą z góry na dół jedzą wszyscy. Nie wiem, nie wiem, nie wiem, nie wiem, nie wiem. Może zostanę przy tym co jestem? A może go usunę? Może poświęcę jeden dzień na posortowanie wszystkich zdjęć na komputerze i powywalaniu sporej ilości niewypałów, które tylko zajmują miejsce?

Zwykle staram się nie chwalić, bo sama nie przepadam za ludźmi, którzy jarają się sobą i każdą nabytą rzeczą, wliczając reportaż o cenie danego produktu i historii jego zdobycia, jednakże otrzymałam coś na tyle wyjątkowego, że wam sama pokażę. Być może mało kto wie, ale uwielbiam podróże, niekoniecznie w miejsca oklepane, gdzie płaci się za hotel i grzeje tyłek na plaży nie robiąc nic. Otóż uwielbiam krajoznawcze wycieczki, w miejsca, gdzie mogę poznać jak INACZEJ żyją inni ludzie, ich kulturę i tradycje. Gdy dodatkowo mogłabym uchwycić to na zdjęciu - byłabym wniebowzięta! Jest to jedno z moich skrytszych marzeń, które gdzieś w sobie pielęgnuję i po cichu wierzę, że faktycznie - będę miała na tyle siły zaparcia, odwagi i chęci, aby wykonać podróż po świecie, właśnie w takie miejsca jak Martyna Wojciechowska. Pomijając naukę, założenie rodziny i pracę, chciałabym móc zrobić coś czym mogłabym pochwalić się wnukom, siedząc na bujanym fotelu i szydełkując (chociaż pewnie technika pójdzie na tyle do przodu, że będę patrzyła jak maszyna robi wszystko za mnie-,-). W przyszłości pragnę powiedzieć z ręką na sercu, że robiłam wszystko, aby spełniać swoje marzenia, trzymając za rękę mojego cudownego i jedynego w swoim rodzaju mężczyznę, który na każdym kroku mnie wspiera(ł) i we mnie wierzy(ł), oraz że przeżyłam swoje chwile jak najlepiej i z życia brałam jak najwięcej umiałam.
Chcę po prostu dać z siebie wszystko.
Razem z nim.

oo i na koniec - bez makijażu, ale za to z czym!





Na koniec mój radosny ryjek, który po raz setny jest wdzięczny przyszłym teściom, za tak wspaniały i trafiony prezent! Cieszę się, że są ludzie którzy wiedzą co lubię. :D


JUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUHUUU

września 15, 2011

fot. Patrycja Łuciów & Maciej Domagała

Dzisiaj rocznica z moim ukochanym.

Już 2 lata patrzę na Ciebie wzrokiem szaleńca,
dla którego jedynym lekarstwem jest miłość.
Jesteś moim uzależnieniem.
fbl


















 Za zdjęcia dziękuję Gumisiowi i Mufajomi! Thanks, thanks, thanks! :*

września 08, 2011

what's going on

Zauważyłam, że moja wena twórcza stała się bardzo okrojona. Czy to ja się zamknęłam na świat, nie chcąc wyjawiać myśli i uczuć w żaden sposób? Nawet poprzez treści ukryte pomiędzy wierszami? Nic to nie zmieni, z pewnością nadal będę pisała suche wiadomości typu, że pogoda mnie denerwuje. Aktualnie nie wiem co ze sobą zrobić. Może powinni mnie zamknąć w pokoju bez drzwi i okien, w kaftanie bezpieczeństwa, bym dała upust swoim złościom i doznała spokojnego snu.
Naprawdę nie lubię nad sobą nie panować.

A poniżej odrobina starych fociaków. Pierwsze jest dziełem mojej E.B., a reszta autoportreciki.