Jutro jedziemy do Rowów i wracamy najprawdopodobniej za 5 dni. Na początku nie byłam przekonana do tego pomysłu, ale czemu by nie? Obojętnie gdzie bym miała jechać, cieszę się, że z moim najcudowniejszym chłopakiem. Tak, jestem szczęśliwa, a nawet bardzo. Czemu miałabym się nie cieszyć z tak udanego związku? Dodatkowo z tylu spędzonych chwil razem? Moim zdaniem wakacje są po to, by odpowiednio wypocząć i zregenerować siły na rok szkolny. Tak też będziemy robić. Korzystać z życia. :)
Przydałyby się jakieś nowe zdjęcia, jakaś sesja? Po powrocie z Rowów, a następnie zaliczonych Mazur mam zamiar powyciągać parę osób i pofocić. Gdyż jak widać - dodaję sporo starych zdjęć. Jak niżej...
Zapomniałabym! Już nie mam tak grubych nóg, jak na zdjęciu niżej! ;-)
Skasowałaś mój komentarz 3notki wcześniej?
OdpowiedzUsuńOdezwijcie się do mnie po powrocie, bo trzeba by się za ten wypad z Szuszu zabrać :D
nic nie kasowałam :o odezwę! ;d
OdpowiedzUsuńbyłam kiedyś w Rowach nawet dość ciekawe miejsce.
OdpowiedzUsuńA kiedy Ty miałaś grube nogi :O
OdpowiedzUsuń~Justyna, Rowy są małe, ale jak na krótki wyjazd na wakacje jak najbardziej przytulne. Mimo to i tak polecam moje rodzinne urocze miasteczko, również nad morzem - Ustkę! :)
OdpowiedzUsuń