Jest we mnie jakaś nieopisana złość. Nerwy, które nie pozwalają mi normalnie funkcjonować. Już od najmłodszych lat, pamiętam, że nie lubiłam wszystkiego tego, co modne. Chciałam iść własnymi drogami, sama się zachwycić daną książką, filmem, nie pod wpływem innych. Mogło to się wydawać trochę zabawne, kiedy jedne dzieci z zapartym tchem czekały na 3 część Harry'ego Pottera, zdążyły przeczytać i obejrzeć poprzednie części, ja tymczasem zwyczajnie na nich spoglądałam (nie wiedząc skąd ta fascynacja) i skupiałam się na czymś innym. Chwyciłam się za to, gdy cały entuzjazm opadł. "Sagi zmierzchu" do teraz nie ruszyłam. "Władcę Pierścienia" widziałam 1 część w całości (z 2 tygodnie temu), dwie pozostałe? Jedną może chwilę oglądałam na Tvn, potem zasnęłam. I tak było ze wszystkim, czy to z karteczkami, które zaczęłam zbierać najpóźniej ze wszystkich, czy chociażby chęcią przefarbowania się na rudo. Gdy byłam coraz bliższa zmiany koloru włosów, nagle przeszła fala dziewczyn, które zaczęły farbować się masowo. Może raźniej wszystkim, jak wyglądają tak samo i to samo robią, przybywa im odwagi, bo przecież nie będą się wyróżniać. Ja natomiast tego nie cierpię i też nie chodzi o to, że chcę błyszczeć w tłumie. Nie jestem na tyle pewną siebie osobą. Chcę polubić coś sama, chcę by to podobało się mnie, chcę postąpić tak, jak uważam. Nie jak inni, nie jak "wszyscy". Chcę by coś zaimponowało Mnie, dlatego, że jest warte uwagi, a nie że większości się spodobała, więc i mnie powinno. Naprawdę rzygam tą masowością nie od teraz, nie od chwili gdy modne stały się buty-kopyta (tak mówię o litach), amerykański styl czy po prostu bycie modnym, bo to.. jest modne. Rzygam masowością odkąd pamiętam.
Jestem kobietą.
Wobec tego robię na przekór, lubię robić inaczej, tak jak chcę, kiedy chcę. Zabawne, że zachowaniem przypominam kota, a kotów nie cierpię, również odkąd pamiętam...
Nie chcę urazić nikogo, przecież każdy robi to co lubi. Chyba.
Sama się w tym wszystkim gubię, ulegam, ale i walczę o to, by nie wrzucano mnie do kotła z osobami pozbawionymi własnego zdania, charakteru, osobowości.
Taka jestem.
PIERDOL SYSTEM, ALE RÓB TO STYLOWO, HEHE
tak, mam dystans do siebie