czy to tak naprawdę bywa?
czy też malarz z Bożej łaski
pomalował osła w paski?

października 20, 2011

natural

Nie wiem kiedy się wyleczę, kaszel męczy mnie już od ponad tygodnia. Dwie noce na wpół przespane spowodowały, że jestem bardziej nerwowa niż zwykle. Póki co planuję sprzątnąć pokój, powtórzyć antyk, słówka z angielskiego oraz ogarnąć funkcję homograficzną z matematyki. Mam nadzieję, że chociaż raz nie ucieknę przed telewizor lub nie zastąpie obowiązków innymi przyjemnościami.
A teraz - jeszcze z przed pół roku po fociach z Emką. Podkreślony jest mój charakter oraz naturalne zachowanie. Nawet zdobyłam jednego fana (właściwie dwóch, wliczając psa).
słodki bekstejdź, lovka










października 13, 2011

Mature person? NAH.

Tempo czasu mnie przeraża. Nie wiem, czy tylko mi czas tak szybko ubywa czy wam również. Jednak gdy przeglądam zdjęcia, przechodzę koło miejsc, gdzie niegdyś przebywałam tyle czasu - jestem w szoku, że było to 10 lat temu. Mam teraz 18 lat, powinnam być bardziej odpowiedzialna i taki impuls gdzieś alarmuje w mojej głowie. Siłą rzeczy dorośleję, chociaż zawsze tego chciałam uniknąć. A teraz stop, nie ma co się użalać. Mogę jedynie powiedzieć (aby się pocieszyć), że dzieciństwo miałam naprawdę udane, na okres dojrzewania zdecydowanie narzekać nie mogę, a nową drogę życia, jaką zaczęłam osiągając pełnoletność przebywam z najcudowniejszym mężczyzną u boku oraz ludźmi, z którymi uwielbiam się śmiać, a i jak płakać przyjdzie, to mnie kopną tak mocno, jak tylko będzie trzeba. 
PS. Dorośleć, w moim mniemaniu - to nie tracić poczucie humoru oraz 'wyrzucić' z siebie dziecko. FOREVER YOUNG

A teraz stare focie, jeszcze ich tu nie było. Coś w rodzaju "bekstejdżu" dodam może w następnym poście. Póki co możecie popatrzeć, pośmiać się, pokomentować to, jak się bawię w modelkę. Mrau tygryski.




















Za sesjQ dziękuję mojej Emce. <3

października 02, 2011

we'll be alright

We are young, we run free.
Stay up late, we don't sleep.
Got our friends, got the night.
We'll be alright. 


Nie będę nikogo kłamała, wakacje wcale tak szybko mi nie minęły. To rok szkolny miga mi przed nosem, podczas gdy ja - niezdecydowana odnośnie przyszłości - utknęłam gdzieś pomiędzy i wcale nie widzi mi się spieszyć. Naprawdę, wolałabym by mi się dłużyło. Przyznam też, że jestem 'odrobinę' przerażona.
A poniżej, trochę zdjęć z powrotu z Mazur. Spontanicznie nawiedziliśmy Gdynię, jedno z moich ulubionych miast z Polsce. (Właściwie.. jest moim ulubionym).