Póki co zaspamuję was Ustką, którą oczywiście również LOVE.
Nawiązania do "małej ojczyzny" chyba przelały się na mnie przez powtórkę romantyzmu, gdzie nie obeszło się bez tematu kraju lat dziecinnych Mickiewicza. Z góry mówię, że jest to chyba najgorszy okres w dziedzinie literatury i sztuki, gdyż wszyscy, potocznie mówiąc, srają. Może patrzę tak krytycznie, gdyż przeglądając zeszyty i repetytorium końca nie było widać i wyraźnie miałam tego dość. Nie wiem, ale cieszę się, że to mam za sobą.